- Mam wrażenie, że jeżeli chodzi o sprawę Amber Gold i sprawę reprywatyzacji w Warszawie, wszyscy o tym dosyć dobrze wiedzieli poza pokrzywdzonymi – powiedział w Rozmowie Polskiego Radia 24 Włodzimierz Czarzasty. – To, co się dzieje w Warszawie w związku z reprywatyzacją to nie jest żadna nowość. Wszyscy wiedzieli, że idą przewały, które zresztą niejednokrotnie były zgłaszane do prokuratury – dodał przewodniczący SLD.
Jedno z zawiadomień w 2010 r. złożyli ówcześni radni SLD Jerzy Budzyn i Grzegorz Walkiewicz, w sprawie przejęcia ogródka jordanowskiego przy ulicy Szarej w Warszawie przez nijakiego pana Macieja Marcinkowskiego. Prokuratura nie wszczęła postępowania.
Jak mówił natomiast Włodzimierz Czarzasty, prace komisji ds. Amber Gold i komisji weryfikacyjnej to jedyna droga do wyjaśnienia nieprawidłowości. - Myślę, że komisja wyjaśniając sprawę Amber Gold postępuje słusznie. Po to są i za to biorą pieniądze, by jak najwięcej spraw wyjaśnić. Po to są, by nie strzelać tylko do jednej siły politycznej, bo to nie siła polityczna jest winna, ale ludzie są winni, którzy są w określonych partiach – zaznaczył szef SLD. Jego zdaniem afera Amber Gold ma znamiona niezorganizowanej mafii. - Wszyscy działają w jednym kierunku, ale codziennie do siebie nie dzwonią. Część kryje głównego oskarżonego z pewnych powodów, inna część z innych powodów, ale pociąg jedzie w jednym kierunku - tłumaczył gość Polskiego Radia 24.
Słuchaj całej rozmowy z Włodzimierzem Czarzastym na antenie Polskiego Radia 24, kliknij tu.